GALERIA ZDJĘĆ

Od 29 czerwca do 10 lipca 2013 roku odbył się obóz piłkarski dla chłopców w malowniczo położonej miejscowości Rybaki. w ciągu 10 dni trwania obozu, młodzi uczestnicy mogli doświadczyć wielu niesamowitych chwil, które utkwią w ich pamięci na długo.

Każdy dzień zaczynał się rozruchem porannym, który pozwolił dobudzić niektórych śpiochów i zadbać o ich tężyznę fizyczną. Potem ksiądz Krzysztof- kierownik naszego obozu odprawiał Mszę św., która była najważniejszym punktem dnia. Potem chłopcy jedli śniadanie. Po śniadaniu każdy piłkarz musiał uprzątnąć swoją szatnię, co dla niejednego było sporym wyzwaniem, zwłaszcza, że w pobliżu nie było pomocnej ręki mamy. Chłopcy dzięki takim wyzwaniom uczyli się samodzielności, dyscypliny, zaradności. Następnie odbywały się przedpołudniowe zajęcia. Było to plażowanie, gry sportowe, zabawy w obozie.

Oczywiście w czasie trwania całego obozu rozgrywał się turniej piłki nożnej. Mecze odbywały się codziennie- przynajmniej 2 lub 3. Pod koniec obozu rozegrał się mecz finałowy, w którym wyłoniona została zwycięska drużyna, uhonorowana pucharem i medalami. Medale zostały również przyznane za grę fair play niektórych zawodników. Turniej był bardzo owocny nie tylko jeśli chodzi o rozwój fizyczny. Każdy mecz zaczynał się modlitwą, a chłopcy uczyli się cierpliwego znoszenia porażek, współpracy z innymi, często słabszymi zawodnikami.

Po porannych zajęciach chłopcy jedli obiad, po którym modlili się Koronką do Bożego Miłosierdzia. Potem mieli okazję chwilę odpocząć, by dalej uczestniczyć w popołudniowych zajęciach sportowych. Dzień kończył się kolacją, pogodnym wieczorem i apelem z wieczornym pacierzem.

W czasie trwania obozu miało miejsce wiele ciekawych wydarzeń. Był to wyjazd do parku rozrywki Bartbo w Butrynach, wyjazd do Gietrzwałdu, alarm nocny, zabawa w zdobywanie flagi.

Oprócz zabawy i szaleństwa przychodziły momenty refleksji, zadumy, modlitwy. Ksiądz Krzysztof dbał o duchowość młodych piłkarzy. Mówił codziennie kazania, które dostosowywał do poziomu słuchaczy i ich problemów. Oprócz tego starał się on wychować chłopaków, piętnując często złe zachowanie. Ogólnie jednak chłopcy sprawowali się dobrze. Widać było ich poprawę i zadowolenie. Z przejęciem mówili o turnieju piłkarskim, z namaszczeniem budowali kapliczkę dla Matki Bożej.

Ogólnie uważam obóz za udany i myślę, że pozwolił nie tylko odpocząć, ale również rozwinąć się duchowo. Chłopcy szczęśliwi wracali do domów i myślę, że niecierpliwie czekają na następny.

Bartosz- wychowawca